Dziś zaczniemy bajkowo.
Opowiem wam historię pana na zamku w Roussillon, Raymonda d’Avignon, jego małżonki Sermonde i Guillaume de Cabestana, pazia, który gościł na zamku, by przyuczyć się na rycerza. Jak łatwo zauważyć, szykuje się historia miłosnego trójkąta, i jak to w takich przypadkach bywa, nie jest to historia radosna.
Raymond był zapalonym myśliwym i nad towarzystwo żony przedkładał polowania. Często zostawiał więc Sermonde w zamku, by samemu oddawać się ulubionym rozrywkom. Dama przebywała wtenczas w towarzystwie pazia Guillaume, który umilał jej czas swoim śpiewem. Minęło czasu mało-wiele, gdy się w sobie zakochali.
Z pieśni pazia coraz bardziej wyzierało gorące uczucie. To wzbudziło podejrzenia mieszkańców zamku, którzy donieśli o nich swemu panu, Raymondowi. Chcąc rozeznać się więcej w sytuacji, Raymond zaprosił młodego Guillaume na polowanie i w rozmowie sprytnie zapytał o paziowskie uczucia. Aby nie zdradzić ukochanej, Guillaume odrzekł panu Raymondowi, że rzeczywiście jest zakochany, lecz w siostrze Sermonde, Agnès.
Aby potwierdzić tę historię, Raymond d'Avignon postanowił wraz z Guillaume udać się do miasta Tarascon, gdzie mieszkała siostra jego żony. Agnès szybko pojęła powagę sytuacji i postanowiła pomóc dwojgu kochankom. Potwierdziła historię pazia. Gdy Sermonde dowiedziała się o działaniach męża, zezłościła się srodze na jego zachowanie, ale i oburzyła, że Guillaume wyparł się ich miłości. Zażądała od kochanka, by opowiedział o swoim uczuciu w jednej ze swych pieśni.
Guillaume, zgodnie z życzeniem oblubienicy, zaśpiewał o ich miłości. Rajmund d'Avignon, poznawszy prawdę, wpadł we wściekłość i postanowił się zemścić. Znów zaprosił pazia na polowanie. Tym razem jednak wbił Guillaume nóż w plecy, a następnie odciął mu głowę i wyciął serce.
Nie zaspokoił jednak pragnienia zemsty. Wrócił do zamku z sercem nieszczęsnego kochanka i kazał kucharzowi przyrządzić je na ostro i podać żonie. Sermonde była zachwycona daniem, dopóki mąż nie powiedział jej, że właśnie skosztowała serca swego kochanka. "Panie", powiedziała, "dałeś mi taki wspaniały posiłek, że już nigdy nie chcę próbować czegokolwiek innego".
Z tymi słowami Sermonde uciekła na krawędź urwiska, i rzuciła się w dół. Mówią, że krew nieszczęśnicy zabarwiła czerwienią całe Roussillon, tryskając z miejsca, gdzie jej ciało zetknęło się z ziemią.
Oto, co mówi legenda o wyjątkowym miejscu na mapie Prowansji, miasteczku Roussillon, położonym między masywem Luberon a górami Vaucluse. Okrzyknięto je, całkiem słusznie, jednym z najpiękniejszych miejsc we Francji. Jego niepowtarzalną urodę tworzą tutejsze budynki, kontrastujące czerwienią ścian z błękitem nieba i różnokolorowymi okiennicami oraz malownicze położenie wśród stromych klifów i czerwonych wąwozów. A skąd tu ta wszechobecna barwa? Według powyższej legendy – z krwi nieszczęsnej kochanki. A dla tych, którzy szukają bardziej przyziemnych wyjaśnień?
Roussillon leży w samym sercu największych złóż ochry na świecie. Ochra to skała, której kolory, dzięki zawartości tlenków żelaza, wahają się od żółci do brązu, przechodząc przez tysiące odcieni czerwieni. Ochry używano jako barwnika już w czasach prehistorycznych. Do połowy XX w. stanowiła główne źródło utrzymaniu tutejszych mieszkańców. Najwięcej o niej dowiecie się, wybierając się na tutejszą Ścieżkę ochry.
Ścieżkę ochry (Le Sentier des ocres) każdego roku pokonują tysiące turystów, chcących na własne oczy zobaczyć niesamowite kolorowe formy, jakie tworzy. Wzdłuż wytyczonej drogi napotkacie tablice informacyjne (w języku angielskim i francuskim), dzięki którym dowiecie się, czym właściwie jest ochra, jak powstała, jak jej używano na przestrzeni stuleci i wielu innych informacji. Przygotowano tu dwie trasy zwiedzania: przejście jednej zajmuje (według mapki otrzymywanej w kasie) 35 minut, drugiej natomiast 50 minut – ale musielibyście bardzo wolno iść, żeby to rzeczywiście tyle zajęło. Uprzedzam lojalnie, że w tym miejscu naprawdę łatwo się pobrudzić. Uważajcie z białymi ubraniami!
Wstęp: 2,50 EUR; bezpłatnie dla dzieci poniżej 10 lat.
Godziny otwarcia różnią się w każdym miesiącu roku, a ścieżka może być zamknięta w przypadku silnych opadów deszczu. Aktualnych informacji na ten temat należy szukać na stronie:
http://otroussillon.pagesperso-orange.fr/ang_sentier.html (angielska wersja językowa)
Chciałabym napisać więcej, ale, szczerze mówiąc, żadne słowa nie opiszą tego miejsca. Po prostu trzeba tu przyjechać i zobaczyć kolorowe miasteczko Roussillon i Ścieżkę ochry na własne oczy. Teraz, gdy szczyt upałów i sezonu urlopowego jest za nami, jest na to naprawdę dobra pora.
Jak dojechać do Roussillon?
Dojechanie tu publicznym transportem może nie być łatwe. Przez miasto kursuje linia 15.3 łącząca miejscowości Cavaillon, Robion, Coustellet, Cabrières-d'Avignon, Gordes i Roussillon. Z Avignonu możecie dojechać do Cavaillon linią numer 7, lub do Coustellet linią numer 15.1. Rozkładów jazdy szukajcie na poniższej stronie wpisując numer linii w wyszukiwarkę:
http://www.pacamobilite.fr/horaires_ligne/index.asp?rub_code=6&actionButton=SearchByLineNumberHiddenField&operator_id=28&keywordsNumber=&lign_id=
Jednak zdecydowanie najlepiej dojechać tu własnym transportem. To umożliwi wam swobodne zwiedzanie Roussillon, jak i innych atrakcji turystycznych w regionie. Najbezpieczniej zdać się na nawigację, bo tutejsza sieć dróg i dróżek wygląda jak istna pajęczyna. Roussillon leży na północ od drogi D900, która z kolei prowadzi do autostrady słońca – A7. Dookoła miasta znajdują się parkingi, ale w weekendy i wakacje może być problem z miejscami najbliżej Ścieżki ochry. Nie bójcie się parkować na parkingach po drugiej stronie miasta – czeka was jedynie krótki spacer przez urocze uliczki miasta.
Więcej o zwiedzaniu samego Roussillon, Ścieżki ochry i innych atrakcji, a także wiele informacji praktycznych znajdziecie na stronie internetowej:
http://otroussillon.pagesperso-orange.fr/ang_index.html (angielska wersja językowa).
Opowiem wam historię pana na zamku w Roussillon, Raymonda d’Avignon, jego małżonki Sermonde i Guillaume de Cabestana, pazia, który gościł na zamku, by przyuczyć się na rycerza. Jak łatwo zauważyć, szykuje się historia miłosnego trójkąta, i jak to w takich przypadkach bywa, nie jest to historia radosna.
Raymond był zapalonym myśliwym i nad towarzystwo żony przedkładał polowania. Często zostawiał więc Sermonde w zamku, by samemu oddawać się ulubionym rozrywkom. Dama przebywała wtenczas w towarzystwie pazia Guillaume, który umilał jej czas swoim śpiewem. Minęło czasu mało-wiele, gdy się w sobie zakochali.
Z pieśni pazia coraz bardziej wyzierało gorące uczucie. To wzbudziło podejrzenia mieszkańców zamku, którzy donieśli o nich swemu panu, Raymondowi. Chcąc rozeznać się więcej w sytuacji, Raymond zaprosił młodego Guillaume na polowanie i w rozmowie sprytnie zapytał o paziowskie uczucia. Aby nie zdradzić ukochanej, Guillaume odrzekł panu Raymondowi, że rzeczywiście jest zakochany, lecz w siostrze Sermonde, Agnès.
Aby potwierdzić tę historię, Raymond d'Avignon postanowił wraz z Guillaume udać się do miasta Tarascon, gdzie mieszkała siostra jego żony. Agnès szybko pojęła powagę sytuacji i postanowiła pomóc dwojgu kochankom. Potwierdziła historię pazia. Gdy Sermonde dowiedziała się o działaniach męża, zezłościła się srodze na jego zachowanie, ale i oburzyła, że Guillaume wyparł się ich miłości. Zażądała od kochanka, by opowiedział o swoim uczuciu w jednej ze swych pieśni.
Guillaume, zgodnie z życzeniem oblubienicy, zaśpiewał o ich miłości. Rajmund d'Avignon, poznawszy prawdę, wpadł we wściekłość i postanowił się zemścić. Znów zaprosił pazia na polowanie. Tym razem jednak wbił Guillaume nóż w plecy, a następnie odciął mu głowę i wyciął serce.
Nie zaspokoił jednak pragnienia zemsty. Wrócił do zamku z sercem nieszczęsnego kochanka i kazał kucharzowi przyrządzić je na ostro i podać żonie. Sermonde była zachwycona daniem, dopóki mąż nie powiedział jej, że właśnie skosztowała serca swego kochanka. "Panie", powiedziała, "dałeś mi taki wspaniały posiłek, że już nigdy nie chcę próbować czegokolwiek innego".
Z tymi słowami Sermonde uciekła na krawędź urwiska, i rzuciła się w dół. Mówią, że krew nieszczęśnicy zabarwiła czerwienią całe Roussillon, tryskając z miejsca, gdzie jej ciało zetknęło się z ziemią.
Oto, co mówi legenda o wyjątkowym miejscu na mapie Prowansji, miasteczku Roussillon, położonym między masywem Luberon a górami Vaucluse. Okrzyknięto je, całkiem słusznie, jednym z najpiękniejszych miejsc we Francji. Jego niepowtarzalną urodę tworzą tutejsze budynki, kontrastujące czerwienią ścian z błękitem nieba i różnokolorowymi okiennicami oraz malownicze położenie wśród stromych klifów i czerwonych wąwozów. A skąd tu ta wszechobecna barwa? Według powyższej legendy – z krwi nieszczęsnej kochanki. A dla tych, którzy szukają bardziej przyziemnych wyjaśnień?
Ścieżkę ochry (Le Sentier des ocres) każdego roku pokonują tysiące turystów, chcących na własne oczy zobaczyć niesamowite kolorowe formy, jakie tworzy. Wzdłuż wytyczonej drogi napotkacie tablice informacyjne (w języku angielskim i francuskim), dzięki którym dowiecie się, czym właściwie jest ochra, jak powstała, jak jej używano na przestrzeni stuleci i wielu innych informacji. Przygotowano tu dwie trasy zwiedzania: przejście jednej zajmuje (według mapki otrzymywanej w kasie) 35 minut, drugiej natomiast 50 minut – ale musielibyście bardzo wolno iść, żeby to rzeczywiście tyle zajęło. Uprzedzam lojalnie, że w tym miejscu naprawdę łatwo się pobrudzić. Uważajcie z białymi ubraniami!
Wstęp: 2,50 EUR; bezpłatnie dla dzieci poniżej 10 lat.
Godziny otwarcia różnią się w każdym miesiącu roku, a ścieżka może być zamknięta w przypadku silnych opadów deszczu. Aktualnych informacji na ten temat należy szukać na stronie:
http://otroussillon.pagesperso-orange.fr/ang_sentier.html (angielska wersja językowa)
Jak dojechać do Roussillon?
Dojechanie tu publicznym transportem może nie być łatwe. Przez miasto kursuje linia 15.3 łącząca miejscowości Cavaillon, Robion, Coustellet, Cabrières-d'Avignon, Gordes i Roussillon. Z Avignonu możecie dojechać do Cavaillon linią numer 7, lub do Coustellet linią numer 15.1. Rozkładów jazdy szukajcie na poniższej stronie wpisując numer linii w wyszukiwarkę:
http://www.pacamobilite.fr/horaires_ligne/index.asp?rub_code=6&actionButton=SearchByLineNumberHiddenField&operator_id=28&keywordsNumber=&lign_id=
Jednak zdecydowanie najlepiej dojechać tu własnym transportem. To umożliwi wam swobodne zwiedzanie Roussillon, jak i innych atrakcji turystycznych w regionie. Najbezpieczniej zdać się na nawigację, bo tutejsza sieć dróg i dróżek wygląda jak istna pajęczyna. Roussillon leży na północ od drogi D900, która z kolei prowadzi do autostrady słońca – A7. Dookoła miasta znajdują się parkingi, ale w weekendy i wakacje może być problem z miejscami najbliżej Ścieżki ochry. Nie bójcie się parkować na parkingach po drugiej stronie miasta – czeka was jedynie krótki spacer przez urocze uliczki miasta.
Więcej o zwiedzaniu samego Roussillon, Ścieżki ochry i innych atrakcji, a także wiele informacji praktycznych znajdziecie na stronie internetowej:
http://otroussillon.pagesperso-orange.fr/ang_index.html (angielska wersja językowa).
No comments:
Post a Comment